Plecionki, zawijasy i przekładańce, czyli proste jak drut

Zaczęło się niewinnie - w czasie studiów florystycznych została mi zaprezentowana technika tworzenia przedmiotów ozdobnych (tu konkretnie chodziło o kielichy) z wyżarzonego drutu - pomysł samego mistrza Gregora Lersch'a (jeśli florystyka ma swojego boga, to on nim jest). Technika tak genialna w swojej prostocie i pozwalająca na dowolną żonglerkę pomysłami, że zaraz później przepadłam na dobre - swoją pierwszą pracę w tym stylu wykonałam jeszcze tego samego dnia, kolejnego zaczęłam drugą, później kolejne, a to co działo się przez kolejny rok było niespodzianką nawet dla mnie samej, bo pokusiłam się o wykonanie form wielokrotnie większych niż jakiś tam kielich. ;)


A było tak...


 Pierwszy mój wyrób - widać niedociągnięcia, ale podobno już wtedy było wyraźne, że złapałam bakcyla :D
W szczegółach wygląda to tak:



Długo nie czekałam na ciąg dalszy - następnego i przez kolejne cztery dni dzielnie wyrabiałam kolejne dzieło - tulipanowy świecznik, który do dzisiaj ozdabia mój salon:


Później zaczęły się wariacje na temat mojej ulubionej biżuterii floralnej - do dzisiaj bardzo lubię to zdjęcie:


Tutaj jak zwykle zawładnął mną niepohamowany brak umiaru - kolejne ozdoby wylewały się z szuflad. Część z nich wykonałam w ramach prezentów - jak choćby te kolczyki:


Jesienią 2011 narodził się szalony pomysł skonstruowania z drutu całej instalacji - sukni na potrzeby sesji zdjęciowej u znajomego fotografa - ruszyłam do boju i po prawie półrocznej pracy, dziesiątkach kołków drutu, wielu pokaleczonych palcach, złamanych paznokciach i czterech sezonach serialu Dr House na DVD (najlepiej pracuje mi się przy serialu w tle) powstała gotowa kreacja. Posłużyła mi ona w tak zwanym międzyczasie jako element mojego dyplomu na studiach florystycznych - była moją pracą na temat "Bukiet lub ozdoba ślubna". Poszłam kroczek dalej i zaprezentowałam cały stój Panny Młodej i to nie byle jakiej - miała to być Alicja z Krainy Czarów :)


Na modelce sama suknia, bez kwiatowych dodatków prezentowała się następująco:

Fot. Mariusz Strzelczyk
Makeup: Emilia Strzelczyk
Na zdjęciu: Gosia Wojtaszek


...ponoć nosiła się całkiem wygodnie ;)

Nie obyło się też bez ślubnych akcentów - był wyplatany prawie dwa tygodnie wachlarz, służący jako podkład pod bukiet Panny Młodej:


Ten sam wachlarz po dodaniu kwiatów wyglądał tak:






Cóż... przymierzam się do kolejnej sukienki - manekin krawiecki bez drucianego gorsetu jakoś smutno wygląda, no i trochę odcinków House'a do obejrzenia wciąż mi zostało :) Do tego chodzi mi po głowie inny "duży" pomysł na zdefraudowanie znacznych ilości ozdobnego drutu aluminiowego, ale na razie ciii... :) Co będzie dalej? Sky is the limit jak to mówią :)


10 komentarzy:

  1. Druciane wyplatanki to szczególne pole do realizacji pomysłów, jakie się przewalają w umysłach zakręconych (nie tylko) florystów. Druciana suknia jest "zarąbista". Przepraszam za niezbyt wyrafinowane określenie, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego określenia, które zasługuje na tą pracę. Pozdrawiam, Alina,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami naprawdę dobrze, że można zawijasy w głowie przerobić na zawijasy z drutu - jest to pewna forma terapii... hmm... w tym momencie druciana suknia mówi wiele o moim zdrowiu psychicznym :D

      Usuń
  2. Pięknie! Druciane arcydzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To co robisz to cuda normalnie :) masz talent :)
    I zazdroszcze pracy w kwiaciarni :) pozdrawiam i czekam na kolejną notkę :)Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)))
      Nowa notka najprawdopodobniej już w sobotę - będzie znowu trochę zdjęć, bo właśnie rusza sezon na bukiety ślubne :)

      Usuń
    2. Czekam z niecierpliwością ;p

      Usuń
  4. Bardzo ładna suknia i wachlarz :) Jeszcze nie spotkałam się z taką techniką.
    Bardzo dziękuję za udział w badaniu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Technika wykonania sukienki i wachlarza to właściwie moja własna "wariacja" na temat tego pierwszego kielicha - część rzeczy wymyśliłam w trakcie tworzenia :)
      Powodzenia z pracą! Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Bardzo podoba mi się ażurowy tren i gorset.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...