Cuda wianki

Witajcie!

Ostatnie wakacyjne podrygi przed nami, ale florystyczny sezon na materiały prosto z ogródka wciąż w pełni - z tej okazji dzisiaj mam dla Was wianek z ogrodowych dalii oraz owoców czeremchy i bzu. :)


...moja bardzo blogerska koszulka :D


W mini-sesji pomagał mi mój kochany Mąż - również pod drugiej stronie obiektywu. Model z niego na medal - powiedziałabym, że wianek bardziej pasował jemu :D




Przy okazji serdecznie zapraszam do odwiedzenia Kwiatostanu Umysłu na facebooku - od dziś na blogu jest dostępna opcja polubienia fanpage. W ten sposób zawsze będziecie na bieżąco z nowym wpisami. :) Przypominam również o możliwości śledzenia bloga przy pomocy bloglovin' - nie wiem jak Wy, ale ja uważam go za genialny wynalazek - wszystkie blogi, które regularnie odwiedzam mam w jednym miejscu i z łatwością mogę dostać się do najnowszych wpisów - polecam! :)

Sesyjnie


Witajcie!

Mówi się, że do trzech razy sztuka i tak też było w tym przypadku - umawiałyśmy się na tę sesję od miesiąca i dopiero teraz się udało - i już wiadomo, że spotkamy się ponownie. Dzisiaj, wraz z Adą (modelka) i Agatą (fotograf) udałyśmy się na dziedziniec Zamku Książąt Pomorskich i Wały Chrobrego, aby wspólnie przeprowadzić małą sesję zdjęciową, na którą ja (żeby moją jedyną pracą nie było przeszkadzanie :D ) przygotowałam toczek z woalką, ale nie byle jaki toczek, tylko toczek ozdobiony kameliówką z czerwonej róży, w myśl zasady, że tydzień bez kleju do kwiatów jest tygodniem straconym. :)

Poniżej fotograficzne efekty sesji, miłego oglądania!

Fotograf: Agata Tunia








...i trzy ujęcia "backstage" - ostatnie poprawki techniczne i makijażowe - w tle jedna z wielu niemieckich wycieczek tego dnia :D




Stój bo strzelam! ;)



Bukiet ślubny z hortensji i róż

Witajcie!

Dzisiaj specjalny post rocznicowy - mamy piętnasty dzień sierpnia, a to oznacza, że bukiet, który dzisiaj chcę Wam pokazać ma już rok i z tej okazji chciałam komuś złożyć życzenia. :)

Rok temu ślub brała moja koleżanka. Cieszyłam się potrójnie - po pierwsze dane mi było uczestniczyć w tym radosnym wydarzeniu, po drugie miałam przyjemność przygotowywać dla niej bukiet ślubny oraz kompozycje na weselny stół, a po trzecie ponieważ Państwo Młodzi swoją wspólną drogę zaczęli na... moim własnym weselu, które odbyło się półtora roku wcześniej.

Panna Młoda wymarzyła sobie różową hortensję w bukiecie i taką właśnie dostała, chociaż muszę przyznać, że ta właśnie hortensja kosztowała mnie trochę nerwów - cóż... jest to kwiat dość nieprzewidywalny, zwłaszcza jeśli jakimś cudem zapomni się o niej przy zakupach w hurtowni florystycznej. :) Towarzystwa dotrzymywał hortensji dzielnie pastelowy mix róż i dodatek delikatnych różowych perełek.

To był piękny ślub i świetne wesele. W kościele wystarczył rzut oka na Parę Młodą, żebym zalała się łzami na kolejną godzinę - to chyba nawet widać na filmie ślubnym (aż wstyd... ) - bo nie dość że ślub, nie dość że koleżanki, to jeszcze pierwszy raz miałam wielką przyjemność oglądać na żywo bukiet ślubny swojego autorstwa w tym najważniejszym momencie. W każdym razie mój szanowny Mąż nabijał się ze mnie przez całą mszę, kiedy ja zużywałam chusteczkę za chusteczką. :D

Pojadę może banałem, ale wydaje się, że to było tak niedawno a tymczasem minął już rok.


Z tej okazji Łucji i Łukaszowi życzę aby byli z roku na rok coraz szczęśliwsi i żeby zawsze kochali się tak bardzo jak w dniu swojego ślubu. Kochani, najlepsze życzenia dla Was! 



Bukiet ślubny z broszek - część druga - "Nożyczki, świeczka, taśma i koraliki"

Witajcie!

Pora na małe sprawozdanie z placu boju bukietu broszkowego. Odbiór już za miesiąc, więc trzeba się uwijać - broszki od dawna zadrutowane - obecnie pochłania mnie produkcja kwiatków z tkaniny, które posłużą za podkład pod broszki. Podkład tego rodzaju uznałam za niezbędny ze względu na ułatwienie przy formowaniu kształtu wiązanki i ażury w broszkach - nie chcę, żeby gdziekolwiek było widać chociaż skrawek elementów technicznych - drutu i taśmy florystycznej. Perfekcyjne wykończenie to jedna z podstaw. :)

Kwiatki wykonuję z różnej wielkości krążków tkaniny, których brzegi opalam nad płomieniem świecy. Dzięki temu zabiegowi materiał nie pruje się a sam krążek lekko się marszczy, co upodabnia całość do delikatnych płatków żywych kwiatów. Kwiatek powstaje dzięki nanizaniu na igłę z nitką kolejnych krążków od największego do najmniejszego a następnie kilkukrotne przeszycie wszystkich krążków razem po zewnętrznej stronie blisko środka (kwiatki wychodzą wtedy bardziej "stulone"). Środek, jeśli jest widoczny, wykańczam kilkoma pasującymi kolorem koralikami, mocuję drut i gotowe!

Z Przyszłą Panną Młodą przedyskutowałyśmy sprawę butonierki dla Pana Młodego (lepiej późno, niż później :D ) - Ania podesłała mi pocztą delikatnie zdobioną miniaturową kłódkę z pasującym do niej kluczykiem i poprosiła aby kłódkę umieścić w bukiecie a kluczyk wkomponować w ozdobę dla jej przyszłego męża - na znak, że tylko on ma klucz do jej serca. Współpraca z Anią to czysta przyjemność - zwraca uwagę na wszelkie detale. To będzie piękny ślub, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. :)











Na deser mój śliczny mini storczyk, który właśnie, po 10 miesiącach spoczynku zaszczycił mnie ponownym kwitnieniem.

Tall Ship Races 2013

Czy tytuł posta ma coś wspólnego z tematem bloga? Ano ma. A było tak...

Nieco ponad tydzień temu dostałam zlecenie, które mnie w pierwszej chwili trochę zwaliło z nóg - Urząd Miasta Szczecin zaproponował mi wykonanie kompozycji kwiatowej na nabożeństwo ekumeniczne, które miało odbyć się w czasie finału regat Tall Ship Races w Szczecinie na... pokładzie Daru Młodzieży. To wielka, międzynarodowa impreza a w samym jej środku miała się znaleźć dekoracja mojego autorstwa!

Projekt powstał w miarę szybko - główny pomysł przyszedł mi do głowy praktycznie od razu - pozostały kwestie rozwiązań technicznych. Przygotowania szły "pod górkę" - najpierw okazało się, że chyba w całym mieście zabrakło siatki florystycznej i trzeba było poszukiwać najlepszego zamiennika (który finalnie okazał się dużo lepszy do tych celów niż sama siatka), później kłopoty z zakupem szklanych probówek i zawirowania pogodowe na dzień przed (najpierw nieprawdopodobny upał a później szalone burze). Po takim wstępie obawiałam się niedzieli. ;)

Na szczęście w niedzielę wszystko poszło jak z płatka - otrzymałam niespodziewaną pomoc w transporcie (dziękuję !), pogoda była w sam raz (ciepło ale nie gorąco i pochmurno, bez morderczego słońca dnia poprzedniego), do tego miała miejsce niesamowicie pozytywna reakcja osób, które przybyły na Wały Chrobrego oglądać żaglowce. Praca montowana była na nabrzeżu obok Daru Młodzieży - ludzie podchodzili, przyglądali się, zagadywali, ustawiali się do zdjęć z gotowym panelem, a nawet filmowali kolejne etapy powstawania kompozycji - momentami, z naszym mini florystycznym miasteczkiem robiliśmy większą furorę niż Dar Młodzieży za nami! :) 

To, że mogłam zrealizować takie zlecenie jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i bardzo się cieszę, że zostałam do niego wybrana, mimo że zupełnie się tego nie spodziewałam. To był bardzo intensywny tydzień, zmęczenie jeszcze mi daje w kość i zapewne minie trochę czasu zanim to odeśpię, ale naprawdę było warto! :)

Zapraszam do oglądania zdjęć - również kilku ujęć z samego finału regat. Wczoraj udało mi się pójść na Wały Chrobrego w celu "turystycznym" - na szczęście zdążyłam, bo wcześniej kwiaty były najważniejsze.  Było to naprawdę piękne święto i szkoda, że już się kończy, bo przez te parę dni Szczecin stał się prawdziwą metropolią. :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...