Witajcie!
Pora na bliższe przedstawienie broszkowych bukietów, które wzięły udział w Gali Ślubnej i cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności. Duża grupa osób nie wyobraża sobie ślubu bez bukietu z żywych kwiatów, jednak są też tacy, którzy chcą czegoś "na dłużej", często opatrzonego symboliką (długo gromadzone elementy, nawet stare pamiątki), które będą cieszyć oko wiele lat - może nawet przejdą do rodzinnej tradycji i będą towarzyszyć kolejnej Pannie Młodej - córce lub wnuczce w jej drodze po ślubnym kobiercu? Sama lubię tego typu rozwiązania na równi z tradycyjną florystyką, dlatego chętnie włączyłam je do swojej oferty - grunt to być wszechstronnym. :)
Na Galę przygotowałam dwa bukiety - "pigułkę" mojej oferty i dlatego starałam się, żeby były to dwa maksymalnie różniące się od siebie projekty. Pierwszy jest bardziej tradycyjny, migoczący, utrzymany w pastelowej tonacji fioletu i różu z domieszką bieli - będzie pasował do romantycznej sukni-księżniczki oraz eleganckich koronek:
Drugi z bukietów, który wbrew moim początkowym obawom, stał się ulubieńcem pań odwiedzających moje stoisko na targach to bardziej ekstrawagancka produkcja. Mamy tu mocne kolory - fuksję, szmaragdową zieleń i granat, sporo błysku i modne obecnie sutaszowe dekoracje. Na pewno przypadnie do gustu artystycznym duszom i pięknie dopełni image ślubny z krótką, może nawet kolorową suknią w roli głównej.
Który z bukietów podoba się bardziej Wam? :)
Jak dla mnie jednak pierwsza opcja. Bardzo, bardzo stylowa. Choć i tak raczej skłaniam się ku żywym kwiatom ;)
OdpowiedzUsuńNo dobrze, mogą być sztuczne, ale jednak tradycyjne kwiaty :)
Osobiście też wolę żywe (bałabym dziwną florystką gdybym nie wolała :D ), ale staram się wychodzić na przeciw również innym zapotrzebowaniom. :)
UsuńFajnym pomysłem wydaje mi się mini bukiecik z materiałowych kwiatków z dodatkiem jakiejś błyskotki wręczany dziecku z okazji chrztu - byłby miłą pamiątką na wiele lat, bo jakby nie patrzeć taki maluszek i tak nie zapamięta otrzymanych z tej okazji tradycyjnych bukietów :)
Uważam, że bardzo Ci to wychodzi ;)
UsuńW ogóle wymyśliłam jeszcze, że skoro już byłoby mnie stać na weselicho ;p
To zamówiłabym więcej takich materiałowych bukiecików do przystrojenia stołów <3
Chyba dojrzewa we mnie chęć do wyjścia za mąż :D
Nareszcie coś innego, niż ta powszechnie panująca ślubna sztampa. Zdecydowanie jestem za sutaszowym bukiecikiem. Dlaczego tak niewielu dziewczynom i kobietom starcza fantazji i odwagi, żeby wyrwać się z tej obowiązującej ślubnej nudy.
OdpowiedzUsuńPrzyszłych Panien Młodych z fantazją jest sporo tylko nieraz są "tłamszone" przez myślące bardziej tradycyjnie starsze pokolenie. ;)
UsuńJa wciąż czekam na zamówienie na totalnie odjechany bukiet ślubny, albo i całą oprawę florystyczną ślubu- mam nadzieję, że już niedługo mi się takie przytrafią :)
Boooskie uwielbiam swiecidelka! Sutasz tez ale jednak pierwszy to moj faworyt :)
OdpowiedzUsuń